Mocni dla WOŚP

Wystąpili po trzech miesiącach, często wyczerpujących prób i znów się im udało 🙂 Cała sala bawiła się wraz z nimi i otrzymali wiele komplementów i ciepłych słów. Warto było pracować!
Serdecznie dziękujemy zespołowi: Eli, Kamili,Klaudii, Krystianowi, Kamilowi, Grzesiowi i Januszowi. Daliście z siebie wszystko, jesteśmy z Was bardzo dumni.
Piękne zdjęcia wykonały Sandra Gałka i AparatkaKatka Fotografia Katarzyna Siatkowska. Serdecznie dziękujemy za zatrzymanie w kadrze tych niezwykłych chwil.

Mikołaj w Uboczu

Jak co roku, tradycyjnie u Mocnych pojawił się Mikołaj. A wcześniej zorganizowaliśmy mini-wigilię. A jeszcze wcześniej były urodziny Mileny. Zatem mieliśmy trzy w jednym i było baaardzo sympatycznie. Mama Mileny przywiozła ciasto i piękny tort, a my pięknie zaśpiewaliśmy Milence 100 lat. Wszystkiego najlepszego Milenko!
Ta potrójna impreza nie odbyłaby się, gdyby nie mocna ekipa organizacyjna, której jak zwykle przewodniczyła nasza nieoceniona szefowa wszystkich szefowych Monika. Ma kobieta dar i dryg do wszystkiego, a szczególnie potrafi koncertowo spinać coś, czego spiąć się nie da. I zawsze wszystko się udaje. Czarodziejka 🙂
Podziękowania serdeczne, z serca płynące kierujemy również ku niezawodnym:
– Iwonie Szczepańskiej za bycie naszym drugim, kochanym „Mikołajem”,
– naszym wspaniałym dziewczynom „do tańca i do różańca”, za pyszne ciasta i pomoc w organizacji imprezy: dwóm Małgosiom, Ewelinie i Gabrysi, Joli, Krysi i Marysi,
– naszym chłopakom panu Heniowi i Stanisławowi za to, że wspierają dziewczyny, a nawet czasami ich posłuchają,
– panu Krzysztofowi za wspieranie naszych mikołajkowych poczynań od dawien dawna,
– Marzenie i Małgorzacie za wsparcie punktu rozrywkowego.

Wycieczka do Pragi

W ostatnią sobotę listopada zaopatrzeni w ciepłą herbatę, kanapki a przede wszystkim w świetnego przewodnika ,wybraliśmy się do Pragi. Miasto piękne i obejrzeć go w kilka godzin jest niemożliwością . Dzień już krótki ,więc tak na prawdę to zrobiliśmy tylko mały spacer po starówce no i wiadomo być w Pradze i nie zobaczyć Mostu Karola, to jak być w Rzymie i nie zobaczyć papieża. Na moście wciąż coś się dzieje. Jakaś muzyka na żywo. Rysownicy tworzą portrety, a poza tym most jak i cała starówka gwarna i rojna. Pojechaliśmy tam niby po sezonie a tam wycieczki tabunami się przewalają. W wąskich uliczkach aż ciasno. Wielokulturowość na każdym kroku widać i słychać. Miasto powoli zaczyna się stroić by od przyszłej soboty rozpocząć świąteczny jarmark, a i bez jarmarku jest co oglądać. Małych sklepików, które szeroko otwartymi drzwiami kuszą turystów, jest co niemiara. Z dzielnicy żydowskiej wyszliśmy na luksusową ulicę Paryską, gdzie swoje sklepy mają różne światowe marki, ale wiadomo, my nie na zakupy tam pojechaliśmy, więc nawet nie zajrzeliśmy do Cartiera . Za to widzieliśmy zegar astronomiczny na ratuszowej wieży. Widzieliśmy też najstarszą w Europie Staronową Synagogę w dzielnicy żydowskiej Józefów. Napiliśmy się kawy w Starbucksie. Zjedliśmy obiad w wegetariańskim lokalu. Kupiliśmy obowiązkowe pamiątki z wycieczki – magnesy. Jednym słowem – spokojnie i na luzie. Niemałym przeżyciem dla wszystkich była podróż szybką koleją podziemną .Ponieważ nasze konie mechaniczne zostawiliśmy na parkingu na przedmieściach, to dodatkową atrakcją tej wyprawy była właśnie przejażdżka metrem. Praskie metro ma 3 nitki, stacje na 3 poziomach a najgłębsza stacja znajduje się na głębokości 53 metrów. Jeździ z maksymalną prędkością 90km, ale w praktyce to oznacza 80km .Niby niewiele, a na nas zrobiło wrażenie. Wyjeżdżaliśmy z Pragi w szybko zapadającym zmroku,przy padającym deszczu i śniegu .Dziękujemy naszym panom kierowcom – Darkowi ,Staszkowi i drugiemu Darkowi, że dowieźli nas całych i zdrowych do domu. I serdecznie dziękujemy naszemu przewodnikowi panu Darkowi Majchrowskiemu za pokazanie nam Pragi. Było super !
Jolanta Sieradzka
Foto: Jola, Gabriela, Monika, Ewelina, Staszek
 

Kręgle zamiast telewizora

Jesień już. Wieczory długie i chłodne. Nic tylko siedzieć przy ciepłym kaloryferze i w szklany ekran patrzeć . A my właśnie nie siedzieliśmy w domu. My wybraliśmy się do Świeradowa Zdroju. A tam poturlaliśmy „kulki”. Czasem udało się trafić w kręgle a czasem do rynny. Wiadomo, kula okrągła i jak fortuna, kołem się toczy. Raz wygrywasz a raz nie. Metody były różne. Jedni na boso, inni na czworaka. Niemal wszyscy jedną kulą, ale na przykład Gosia nawet dwiema. Efekty były różne, ale najważniejsze, że zabawa była. Serdecznie dziękujemy za gościnę „Krasicki Hotel Resort & Spa „.
Tekst i zdjęcia: Jolanta Sieradzka

Wycieczka do Hydropolis

W Dzień Nauczyciela, czyli 14 października, pojechaliśmy do Wrocławia do Hydropolis, by się czegoś nauczyć. Hydropolis to Centrum Edukacji Ekologicznej. Ośrodek wiedzy o wodzie, w którym wykorzystuje się nowoczesne technologie multimedialne, instalacje interaktywne, wierne repliki i modele, by edukować. Centrum znajduje się w zabytkowym XIX wiecznym podziemnym zbiorniku wody czystej. Zbiornik pełnił swą pierwotną funkcję do 2011 roku, kiedy to został wyłączony z użytku, a po przeprowadzeniu niezbędnych prac remontowych i adaptacyjnych przekształcony w Centrum. Odwiedziny tego miejsca, które jest jedynym tego typu w Polsce, na pewno jest ciekawym doświadczeniem. Dorośli słuchają, młodsi chłoną atmosferę, dotykają, oglądają. Jedno jest pewne, wszyscy wychodzą z Centrum bogatsi w wiedzę. Potem pojechaliśmy do Ogrodu Japońskiego, który usytuowany jest tuż przy Hali Stulecia. Sam Ogród owszem bardzo klimatyczny, ale przeładowany takimi ciekawskimi jak my i nie przystosowany dla niepełnosprawnych ruchowo. Nasze dziewczyny na wózkach – Klaudia i Kamila nie mogły się poruszać po mocno nierównych kamienistych, wąskich ścieżkach. Dobrze, że tuż obok Ogrodu jest największa w Polsce wrocławska fontanna, słynna z multimedialnych pokazów. Trafiliśmy akurat na taki dzienny pokaz, który z przyjemnością obejrzeliśmy. Fontanna będzie czynna jeszcze tylko przez tydzień i na następne pokazy trzeba będzie poczekać do wiosny. Pogoda nam dopisała choć troszkę chmury nas straszyły,ale jak na połowę października to był – jak mówią w telewizji – komfort cieplny, dzięki czemu mogliśmy jeszcze pospacerować po pergoli okalającej Halę. Dla mnie miarą zadowolenia z udanej wycieczki jest czytelny komunikat od Grzesia – jeszcze tu wrócimy, jeszcze tu przyjedziemy. To znaczy, że mu się podobało, że tym chwilom towarzyszyły dobre emocje, bo przecież o to w tych naszych wyjazdach chodzi, by ” dzieciaki” były zadowolone. Do Wrocławia pewnie wrócimy, bo nie wszystkie punkty programu zrealizowaliśmy, a może znajdziemy jeszcze inne ciekawe miejsca. A tym razem, jak zwykle, wróciliśmy wszyscy do domu zmęczeni, ale zadowoleni.
Jolanta Sieradzka

Mocni na basenie

Od maja do września 2023 nasi podopieczni brali udział w zajęciach na basenie Malachit w Świeradowie. Zadanie „Rehabilitacja oraz poprawa jakości życia osób niepełnosprawnych poprzez naukę pływania”, zostało dofinansowane ze środków Gminy Gryfów Śląski. Głównym celem projektu było przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu osób niepełnosprawnych oraz pomoc w przezwyciężaniu barier wynikających z niepełnosprawności poprzez aktywizację sportową. Realizacja zadania przyczyniła się też do poprawy jakości życia osób niepełnosprawnych poprzez poprawę ich kondycji fizycznej. Łącznie zrealizowaliśmy 10 wyjazdów, w których wzięło udział 85 osób, 8-9 osób w trakcie jednego wyjazdu. Rezultaty osiągnięte w trakcie realizacji zadania (tj.: rozwinięcie kompetencji społecznych niezbędnych do samodzielnego funkcjonowania w społeczeństwie) zostaną wykorzystane na dalszym etapie wsparcia osób niepełnosprawnych.

Przewiń na górę